Prace przy budowie łódzkiego Orientarum cały czas posuwają się do przodu. Właśnie zakończyły się prace przy układaniu zielonego dachu o powierzchni kilku boisk piłkarskich.
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska mówi: - Może dzisiaj jeszcze trudno sobie to wyobrazić, ale ponad połowa powierzchni Orientarium będzie zielona. Zielone będą wybiegi zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Będą to nie tylko drzewa, krzewy i trawy, ale także pnącza, które zakryją betonowe ściany wewnątrz pawilonów. Gotowy jest już zielony dach kompleksu. A to niemały dach, bo o wielkości kilku boisk piłkarskich. Jest skonstruowany tak, aby był maksymalnie samoutrzymujący się i wymagał niewiele pielęgnacji. Rozchodnik, którym dach jest pokryty, wytrzyma i suszę i obfite opady deszczu. Pod nim znajdują się materiały, które przyjmą duże opady, a przy wyższych temperaturach oddadzą wilgoć przez parowanie.
- Najcięższe prace konstrukcyjne w Orientarium już się zakończyły. W tej chwili trwają prace przy instalacjach i wykańczaniu gmachu. Trwa montaż systemów uzdatniania wody oraz wentylacji. Nie widać tego z poziomu gościa zoo, ale po nami znajduje się wielkie zaplecze techniczne, które zapewni odpowiednie warunki dla zwierząt i zwiedzających. Za około miesiąc w ogromnym basenie pojawi się woda, a później w wodzie rekiny czy płaszczki. Na dnie baseny spoczęła replika samolotu, który brał udział w walkach na morzu Koralowym. A my będziemy spacerowali w jego wnętrzu akrylowym korytarzem. Mocno zaawansowane są też prace na wybiegu dla małp. W tej chwili trwa montaż barierek na rampach spacerowych i siatek. Rampy umożliwią gościom Orientarium spacer nad ziemią i obserwację orangutanów i gibony buszujących na wysokości. Jeśli pandemia nie pokrzyżuje nam planów, to za niecały rok zaprosimy Państwa do gotowego już Orientarium – dodaje prezydent Łodzi.
Jak informuje Arkadiusz Jaksa, prezes Miejskiego Ogrodu Zoologicznego, budowa budynku Orientarium wchodzi już w fazę wykończeniową. – Tym, czym teraz żyjemy, są ostatnie przygotowania do zalania wodą niecki oceanicznej i niecki rafy koralowej - to ponad 2,5 tys. m.sześc. wody. W tej chwili pracownicy czyszczą nieckę z budowlanych osadów. Liczymy, że na przełomie sierpnia i września rozpoczniemy proces napełniania zbiornika i rozruchu systemów filtracyjnych. Będzie to dla nas swego rodzaju kamień milowy. Równolegle w innych częściach Orientarium trwają prace wykończeniowe na wybiegach. Powstają dekoracje, które mają przenieść nas nie tylko w świat biologiczny, ale i pokazać bogactwo kulturowe Azji Południowo-Wschodniej – mówi prezes Arkadiusz Jaksa.
Cała zieleń w Orientarium i jego otoczeniu będzie zasilana wodą deszczową gromadzoną w podziemnych zbiornikach. Jak podkreśla prezes Miejskiego Ogrodu Zoologicznego wszystkie instalacje burzowe obiektów spółki są odcięte od kanalizacji, a całość deszczówki jaka spada na teren zoo na nim pozostaje i wykorzystywana jest na własne potrzeby.