Galeria Patio2 zaprasza 20 marca o godz. 17.30 na indywidualną wystawę prac Jolanty Rejs Fragmenty: Święta i Nierządnica.
Fotograficzne kadry służą jako temat i narzędzie. Wpisane w metodę fotografii powiększanie pozwala badać i poznawać przedmiot studiów: portret kobiety, wyjęty ze znakomitego dzieła Dürera, czy ten anonimowy znaleziony w archiwum. Kobiety zwykłe, potępione, święte, uwznioślone, w śmiertelnym cyklu natury jawią się jednocześnie jako zwykły człowiek i silna przewodniczka, mityczny blask wspomnienia.
Na płaszczyźnie myśli prowadzona jest tu ciągła artystyczna dyskusja na temat ważności oraz braku znaczenia rzeczy. Pamięć fotografii, zatrzymanie czasu w oku obiektywu, oświetlenie reflektorami uwagi zapomnianych aktorów, uwiecznianie wizerunków na nowo, są wyrazem mocy twórczej, która jak magiczna siła pozwala artystce na odmienianie fabuły egzystencji.
Można wyczuć tu nadzieję na to, że przetwarzanie wspomnień umożliwia życie, nawet jeśli zostaje ono jedynie wnętrzem albumu, a własny uśmiech niemym faktem zapisanym na teatralnym horyzoncie fotografii.
Tematy trudne, ważne, hermetyczne, wspomnienia, sprawy ostateczne; ich ostrze tępi tu rozbicie na małe kwadraty - piksele. W twórczości Jolanty Rejs obowiązuje bowiem reguła podziału obrazu na piksele. Piksel - najmniejszy jednorodny element obrazu - sprawa idealna, bo aktualna na wyświetlaczu urządzenia cyfrowego lub w druku cyfrowym - punktowym. Piksel, wyraz urodzony pomiędzy angielskim słowem „picture” i „element”. Czyli element obrazu, punkt, kwadracik, kreska, kropka - ideał nie możliwy do wyodrębnienia w klasycznie pojmowanym rysunku, malarstwie, grafice. Najmniejszy widoczny element? Przecież jest ich wiele więcej - atomów, a każdy jeszcze o wewnętrznie złożonej strukturze. Rzecz unaoczniona w druku cyfrowym i cyfrowej fotografii, ale tak samo abstrakcyjna w wyobrażeniu jak ten nieskończenie mały punkt, w którym idealna kula styka się z idealną płaszczyzną.
Porządek i chłód, metoda organizująca przestrzeń obrazu w sposób przewidywalny, algorytmiczny, z premedytacją zawężająca ilość środków wyrazowych, paradoksalnie pomaga w uwolnieniu wypowiedzi. Wyznacza drogę.
Konsekwencja w posługiwaniu się kwadracikami powoduje rodzaj napięcia na cięciwie twórczości Jolanty Rejs. Robi wrażenie ciszy przed burzą. Tak jakby porządek ten zaświadczał o głębokiej niezgodzie na obserwowany chaotyczny świat, albo jakby zbierane były dowody na istnienie wszechświatów we wszechświecie, jakby można przyjąć, że w każdej komórce jest zapisany cały byt ze wszystkimi jego zasadami, i w końcu, jakby podzielenie samego procesu widzenia na małe kroczki ułatwiało pojęcie całości.
Swoją drogą, prezentowane obrazy stanowią same w sobie wykład na temat “jak oglądać dzieło sztuki”. Na początku są dwie możliwości: z daleka i z bliska. Szybko okazuje się, że to zupełnie inne obrazy.
Dzisiaj prace artystki nabierają nowego wyrazu, są bowiem być może łatwe do nauczenia się dla sztucznej inteligencji w swej konstrukcji, ale przecież zupełnie jednak dla niej niewykonalne, bo wynikające ze złożonego fizycznego procesu skoordynowanych gestów, na które ta jest zbyt leniwa. SI oscyluje przecież poza ramami ludzkiego ułomnego ciała i zmysłów - organizmu z utajonymi przypadłościami, indywidualnymi cechami, który stanowi wszechświat złożony ze wszechświatów. Jeśli kiedyś zamieszka w ludzkiej skórze, to pomówimy o twórczości. Tymczasem niech uczy się układać piksele w złudne miraże doskonałości, które nie są warte nawet ćwierci wymęczonego, wyszorowanego ołówkiem, tuszem i pigmentem Świata w kształcie kwadratu, wyduszonego spod palców na skrawek papieru. Dotykała go, widziała i zmieniała Jolanta Rejs.
Wystawa w Galerii Patio2 to doskonała okazja, aby poznać fascynujący świat tej wyjątkowej artystki i zanurzyć się w jej niezwykłych kompozycjach.
Kuratorką wystawy jest Ita Haręza.