Okres przemysłowej prosperity - dom rodziny Bennichów
Zwiedzanie najlepiej rozpocząć od niepozornego, jasnego domu będącego pierwszą kwaterą rodziny Bennichów - fabrykantów budujących przemysłową historię Łodzi. Budynek pierwotnie znajdował się przy ulicy Wólczańskiej 62 i został wybudowany przez Karola Bennicha w latach 60-tych XIX wieku. Wnętrza zaaranżowano tak, jak za czasów pierwszych mieszkańców - możemy zobaczyć zarówno reprezentacyjny i bogato umeblowany pokój właścicieli, kuchnię z łóżkiem dla służby i materiałami do prostych robót krawieckich, toaletę wraz z niezwykle oryginalnym krzesłem toaletowym jak i warsztat tkacki z przędzą i kołowrotkiem. Nie zabrakło również składziku z narzędziami i uszkodzonymi domowymi przedmiotami, czekającymi na naprawę. Dla spragnionych wiedzy faktograficznej przygotowana została sala z osią czasu zawierającą najważniejsze wydarzenia z okresu burzliwego rozwoju Łodzi przemysłowej.
Okres międzywojenny - wielokulturowy dom Pierników, Olszyckich i Gunterów
Łódź okresu międzywojennego to miasto gdzie jak nigdzie krzyżowały się drogi ludzi z różnych kultur i wyznań. Rodziny pochodzenia polskiego, niemieckiego czy żydowskiego żyły obok siebie, często w tych samych budynkach, dzieląc ze sobą zarówno pracę w fabryce jak i czas wolny czy wspólne przeżywanie codziennych wydarzeń. Przykład takiego współżycia z pozoru zupełnie różnych kultur zobaczyć można w drugim z domków Parku, przeniesionego z ulicy Żeromskiego 68. Niegdyś własność rodziny Paszczyńskich, obecnie dom rodziny polskich katolików Olszyckich, pochodzących z Niemiec ewangelików Gunterów oraz żydowskiego klanu Pierników. Spacerując po izbach niemal od razu rzucają się w oczy różnice w wyposażeniu, wystroju czy dominujących kolorach, pomimo że przedmioty codziennego użytku są podobne we wszystkich pokojach.
Okres powojenny - dom rodziny Baranów, pioniera Kwapisza i wdowy Jodłowskiej
Czas po II wojnie światowej to próba odnalezienia się w nowej rzeczywistości, w nowym państwie i nowym ustroju. Wchodząc do piętrowego drewnianego domu, znajdującego się pierwotnie na posesji przy ul. Mazowieckiej 61 zobaczyć można trzy mieszkania: Anny i Edwarda Baranów szykujących się do świętowania imienin, działającego w służbie władzy socjalistycznej pioniera Bronisława Kwapisza oraz skromną izbę pani Jodłowskiej - wdowy po żołnierzu walczącym z okupantem. Lokale znacznie się od siebie różnią - niezwykle bogato wyposażone domostwo szewca Edwarda Barana, z czerwonym anturium, przedwojennym kredensem i zielenią ścian mocno kłóci się z ascetyzmem wnętrza działacza partyjnego, gdzie główne miejsce zajmują portrety prominentów, książki wyjaśniające tezy komunizmu oraz najprostsze przedmioty codziennego użytku. Pomiędzy dwoma skrajnościami jest mieszkanie wdowy po żołnierzu walczącym w II wojnie światowej. Skromnie urządzone lokum wyróżnia się jednak dużą ilością szklanych pojemników - pani Jodłowska, jako córka aptekarzy wszystkie produkty chemiczne przechowuje w słojach po farmaceutykach.
Okres późnego PRL - schyłek Polski Ludowej w mieszkaniach Marciniaków, Kondraciuków i Klimy
Mieszkania urządzone w czwartym domu z pewnością obudzą masę wspomnień - dla niektórych będzie to powrót do młodości, inni zaś odwiedzą mieszkania niemal identyczne jak zapamiętane z dzieciństwa pokoje ciotek czy babć. Budynek, który pierwotnie znajdował się przy ul. Mazowieckiej 47 przeznaczony był na mieszkania robotnicze - na potrzeby wystawy urządzono tam lokale należące do trzech rodzin: szykujących się do spędzania świąt Bożego Narodzenia Marciniaków, urządzającego zakrapianą prywatkę milicjanta Kondraciuka i dość majętną emerytowaną nauczycielkę języka rosyjskiego Halinę Klimę. W mieszkaniu pierwszej z rodzin można zobaczyć to, co na przełomie lat 60-tych i 70-tych było luksusem - radio Turandot, telewizor Neptun, aparat fotograficzny Druh czy tak charakterystyczne dla nastoletniej młodzieży obklejone zagranicznymi naklejkami łóżka piętrowe. Jest również choinka z przywołującymi wspomnienia błyszczącymi bombkami, kolorowe kredki czy wiklinowe wazoniki. Drugie mieszkanie przenosi nas w lata 70-te. Z radia Chopin wyprodukowanego przez węgierski Videoton brzmią szlagiery Violetty Villas, na stole stoi butelka mocnego alkoholu i papierosy a mieszkańcy wychodząc zostawili karty do gry czekające na pasjonującą rozgrywkę. Nie można nie zgadnąć jaką profesją zajmuje się pan domu - biała pałka i czapka milicyjna nie pozostawiają wątpliwości, że rządzi tu stróż prawa. Po sąsiedzku zaś odwiedzamy mieszkanie pani Klimy - szaleństwo lat 80-tych widać od razu po przekroczeniu progu. Kolorowa tapeta, radziecki telewizor Elektron, włocławskie fajanse czy meblościanka w wysokim połysku to podróż w czasie do stylistyki, która cały czas funkcjonuje w niejednym polskim domu. Ten dom jest idealny do poszukiwania wspomnień - a może odnajdziemy przedmioty, których sami na co dzień używamy? Sprawdźcie sami!
Pracownie krawieckie
Piąty, ostatni w ekspozycji dom to drewniak przeniesiony do Parku z ulicy Kopernika 42. Niegdyś pełnił funkcję mieszaną - częściowo zajmowany był przez mieszkania, zaś parter przeznaczony był na zakłady rzemieślnicze. I ta funkcja została w pełni odtworzona - najniższa kondygnacja to z jednej strony pracownia Krawiecka Bolesława Liberskiego, z drugiej zaś pracownia hafciarska państwa Potrzebowskich i magiel. Wchodząc do pomieszczeń przenosimy się w czasie do lat, gdzie krawiectwo było sztuką. Stare maszyny do szycia, wykroje, szpule nici czy oryginalne zapiski mistrzów sztuki krawieckiej sprawiają, że niemal słychać gwar i szum nieodzowny przy ręcznej pracy. Warto również pamiętać, że pracownia pana Liberskiego to autentyczny zakład - mistrz z racji podeszłego wieku zaprzestał swojej pracy i całe wyposażenie oraz swoje prywatne przedmioty przekazał do Muzeum. W pomieszczeniu obok mamy za to do czynienia z niegdyś popularnymi żakardami. Specjalne taśmy ułatwiały pracę, jednak ilość pracujących na raz maszyn musiała być niezwykle uciążliwa dla słuchu osób nieprzyzwyczajonych. Nieco spokojniejszym miejscem wydaje się magiel - miejsce gdzie przychodziło się zarówno wymaglować bieliznę pościelową, ale też z potrzeby wymiany informacji i przekazania najświeższych plotek z różnych zakątków miasta włókniarek.